Po południu oddaliśmy samochód i pospacerowaliśmy trochę po mieście, kupiliśmy pamiątki. Spędziliśmy kilka chwil z Nikosem i Evą. Dowiedziałam się, że w poprzednim życiu musiałam być Greczynką, bo wg Nikosa mam grecką duszę. Zjedliśmy gorące ciasteczka wypiekane przez Evę... pożegnaliśmy ten przyjazny dom i udaliśmy się do portu.
2018-06-13