Miedzy As-Sawira ,a Agadirem pogoda nam nie dopisywala.Mijalismy po drodze kozy na drzewach,ale kolejne wydawanie kasy za zrobienie zdjec nas juz nie interesowalo.Pojechalismy do Rajskiej Doliny,pelnej palmowych drzew i do wodospadu Immouzer.Tu oczywiście napatoczyl się Marokanczyk,który zaproponowal nam na parkingu ,ze doprowadzi nas do wodospadu.Kilkanascie razy mówiliśmy mu,ze nie chcemy zadnego przewodnika,ale jak grochem o sciane.Facet prawie biegl po blocie i kamieniach.Marek potknął się i rozbil filtr do aparatu.Wodospad taki sobie,nic ciekawego.Oczywiscie nasz przewodnik nie dostal zaplaty,tylko uszkodzony filtr na pamiątkę.Byl wsciekly.Ja rozumiem,ze facet chce cos zarobic,ale był nachalny i bez wdzięku,zero uśmiechu,zero życzliwości.
Mijalismy tony smieci,male wioseczki,gory i doliny,targowiska,osly,meczety i podziwialiśmy krajobraz.Oto kilkanascie zdjęć z tego odcinka podrozy.