Podróż Algieria - podróż w konwoju.... - Djemila



2016-11-07

Następnego dnia wstaliśmy ok. 6 rano aby po szybkim śniadaniu wyjechać w dalszą drogę. Zrobiliśmy jeszcze zrzutę „co łaska” na tacę i pożegnaliśmy miłych gospodarzy.

Niestety od rana znowu padał deszcz. Celem naszej podróży były wodospady Kefrida. Jechaliśmy drogą piękną widokowo ale w deszczu, więc i tak niewiele było widać. Sam wodospad oglądany na zdjęciach  w necie  podobał mi się, natomiast na miejscu, nie zachwycał.... no, taki sobie….

Przed dotarciem do Djamili zjedliśmy w przydrożnej knajpie obiad. Zupa+kawa – 200 DA.

W Djamili mieliśmy w planie zwiedzanie, najlepiej zachowanych w Afryce, ruin rzymskiego miasta, wpisanych, w roku 1982 na listę UNESCO.

Niestety zwiedzaliśmy je w padającym deszczu i oczywiście w asyście nie tylko ochraniarzy, ale i policjantów, którzy zjawili się przed muzeum, gdy tylko kupiliśmy bilety. Znowu zaczęły się jasełka ze sprawdzaniem paszportów, wiz, odpytywaniem dokąd jedziemy, gdy chcieli zabrać nas na komisariat aby skserować nasze paszporty, Mietek się wkurzył i powiedział policjantom, że mogą to zrobić później. Mamy wykupione bilety, za godzinę zamykają muzeum a my chcemy je zwiedzić…. To ich trochę zbiło z tropu, ale nie ustąpili, w końcu zabrali nam paszporty i chodzili z nami po tym muzeum. Gdy wróciliśmy do samochodu, oddali nam paszporty i poszli sobie. Mogliśmy jechać dalej a naszym celem była Konstantyna. Dojechaliśmy pod wieczór...

  • droga piękna widokowo
  • wodospad Kefrida
  • wodospad Kefrida
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila
  • ruiny w Djamila