W długi sierpniowy weekend 2016 roku wybraliśmy się z kolegą do Wetliny, a że decyzję o wyjeździe podjęliśmy 20 minut przed wyjazdem, o noclegu w jakimś schronisku czy kwaterach mogliśmy zapomnieć. "Hotel" mieliśmy więc wielogwiazdkowy w aucie na bocznej dróżce, a poranną toaletę w rzece Wetlince. Podjechaliśmy samochodem pod Camping BdPN i stamtąd najpierw czarnym szlakiem, a następnie żółtym wszedłem na Połoninę Wetlińską - kolega został na dole. Do momentu gdy szedłem czarnym szlakiem było bardzo mało turystów, a po dojściu do szlaku żółtego tzw. Końskiej Drogi zaczęły się tłumy. Momentami musiałem się zatrzymywać, aby przepuścić wycieczki szkolne, rodziny, przedszkolaków i emerytów. Zdecydowanie wolę inne pory roku do chodzenia po górach oraz szlaki i szczyty mniej uczęszczane.
Podróż Bieszczady - z Wetliny na Połoninę Wetlińską - Na szlaku z Wetliny na Połoninę Wetlińską
2016-10-30