Wracam na Przełęcz Kubalonka, spacerek na Wielki Stożek i schroniska. Bez plecaka i tylko aparat. Na schronisku na Soszowie trochę ludzi. Na Wielkiej Czantorii, sporo ludzi podziwia widoki na Ustroń i Równicę. To ostatni odcinek mojego szlaku. W schronisku na Równicy pustki, zamykają, robię pieczątki i kupuje piwko. Teraz tylko do Ustronia i koniec……. Wracam do Wisły … ciemno.
Trasa 38,10 km. Średnia 3,88 km/godz.
Podsumowanie:
Gdyby nie Mariusz, to bym nie przeszedł tego szlaku, kryzys był w pierwszy dniu. Potem, było tylko lepiej.
Ilość dni: 20
Przeszedłem : 539,94 km.
Średnia : 3,48 km/godz.
Piwo: brak danych
Straty:
- koszulka na Połoninach porwał wiatr,
- buty do kosza,
- para skarpet do kosza,