Dzień pochmurny, mglisty. Jadę przez Myszków do Mirowa. Godzina 10, ale już sporo wycieczek szkolnych. Idę drogą do Bobolic, podziwiam widok skałek między Mirowem i Bobolicami. Pięknie widać zamek Bobolice w jesieni. Już kilka wycieczek tu dotarło, jest tłoczno i gwarno. Ale jak zwykle kilka zdjęć i powrót, nikt nie idzie zwiedzać zamku – szkoda. Przeciskając się idę już spokojnie do ruin zamku Mirów. Widać prace na zamku. Chwila odpoczynku w barze pod zamkiem. Wpada wycieczka, frytki, zapiekanki, cola. Teraz czarnym szlakiem idę do Żarek. Polecam droga pieszo - rowerowa jest asfaltowa, idziemy lasem do Żarek 1.30 godziny. Tu polecam Gościniec Jurajski … miło i niedrogo. Teraz kawałek drogą, a potem żółtym szlakiem do Żarek Letniska … asfalt i droga przez las. Spacer zajął mi 1.20 godziny. Teraz czekam na pociąg do Cz – wy, zwiedzam Żarki Letnisko. Wyniki dnia to w sumie 22 km.
Podróż Jesienne zamki na Jurze - Jesienne zamki na Jurze
2014-11-05