Podróż Iran. Dlaczego nie? - wiza



2014-11-11

Iran. Nigdy nie myślałam o Iranie jako celu podróży. Od wielu osób słyszałam, że jest tam nie tylko ciekawie, ale wszyscy byli zachwyceni Irańczykami: ich serdecznością, otwartością, gościnnością. Kiedy okazało się, że Piotr organizuje wyjazd właśnie tam, pomyślałam: Iran, dlaczego nie? Wszystkie argumenty wskazywały na tak. No i zaczęło sie szukanie w internecie, bibliotece, zbieranie informacji, aby uzupełnić wiedzę o tym kraju, aż wreszcie nadszedł oczekiwany dzień wyjazdu.

23 września dotarliśmy do Trabzonu (Turcja), gdzie zamierzaliśmy starać się o wizę irańską. Zbliżając się do konsulatu spotkaliśmy kilku Polaków, którzy przekazali nam niewesołą nowinę, że z powodu awarii systemu wizy bedą wydawane 28 września. Oni czekali od wczoraj w nadziei, że awaria zostanie usunięta. Na próżno. Na drzwiach konsulatu wciąż nieubłaganie wisiała ta sama kartka - wizy będą wydawane 28 września. Za 5 dni będą wydawać wizy?! Rozpacz, przecież los nie może nam wyciąć takiego numeru. Co robić? Wzięliśmy numer telefonu do konsulatu, aby codziennie dzwonić i pytać o sytuację, a w tym czasie postanowiliśmy jechać do Gruzji. Do Batumi było 150 km, a dalej Swanetia, nie najgorsza perspektywa na 5 dni.

Od Polaków Piotr dowiedział się, że konsulat w Batumi wydaje wizy od ręki, tzn. po kilku godzinach czekania, a nie kilku tygodniach, więc tym bardziej było nam po drodze. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy, ruszyliśmy do Gruzji.

  • flaga
  • kartka