Wysiadłszy z promu w Ystad przejechałyśmy drogą do Moss. Tutaj jest przeprawa promowa do Norten i jest to dobry skrót na ominięcie przejazdu przez Oslo i szybsze dotarcie nad fiordy zachodnie. Spałyśmy w okolicy Kongsbergu, na jakimś przydrożnym kempingu i jak się później okazało był to najdroższy nocleg na naszej wyprawie.
Pierwszym etapem podróży była mała wioska Saggrenda, gdzie zwiedzaliśmy kopalnię srebra - Srlvgruvene. W okolicy znajduje się ponad 300 szybów wydobywczych: największy z nich sięga na głębokość 1070 m. Najwięcej kruszcu wydobywano na przełomie XVII i XVIIIw co przyczniło się do bardzo dużego rozwoju regionu.
Zwiedzanie obejmuje przejażdżkę kolejką aż do szybów w kopalni.Wewnątrz turyści zapoznają się z metodami wydobywania kruszcu, starymi narzędziami, sprzętem i oryginalną windą przewożącą górników w głąb kopalni. W okolicy znajduje się osiedle drewnianych domków górniczych w kolorze orchy, w których urządzono wystawę obrazującą historię kopalni.
Warto też podjechać do położonego nieopodal miasta Kongsberg, które powstało dzięki pobliskim złożom srebra i w XVII w. dzięki gorączce srebra, przeżywało okres największego rozkwitu. Kopalnie zamknięto w 1805r. O świetności miasta świadczy jeden z największych i najpiekniejszych kościołów barokowych w Norwegii. Kościółek robi rzeczywiście imponujące wrażenie na zwiedzających.