Podróż Peru - teraz albo nigdy! - Lima



w domu czeka na nas mama i koleżanka. Jest owocowe śniadanie i jest super, nawet jeśli woda jest limitowana. Zapomniałam napisać w Limie mają kłopoty z zaopatrzeniem w wodę. W niektórych dzielnicach, woda jest limitowana, jest wieczorem, ale rano nie zawsze.

I w ogóle to niekoniecznie używają ciepłą. U cioci, u koleżanek zdziwili się jak chciałyśmy ciepłą wodę do umycia głowy, „ale po co” dziwili się,

„no, do głowy”,

„ale po co”,

„no żeby się nie przeziębić”,

„aha” nadal nie rozumieli.

Idziemy z mamą na spacer nad ocean, pokazuje nam okolicę, plażę dziką i plażę miejską z parasolkami. Jeszcze zwiedzamy 2 muzea używając komunikacji miejskiej. W ogóle miły odpoczynek po całej tej gonitwie. Wracamy do domu na obiad, gadamy, żegnamy się i chcemy jechać na lotnisko. Mama i ciocia powiedziały, że nie ma mowy, mogą nas gdzieś taksówkarze zabić i zgwałcić, one jadą z nami, co cztery to cztery. Czterem jeden taksówkarz nie da rady! Jak podróżowałyśmy po Peru to dwa razy dziennie przez telefon musiałyśmy się zameldować, że jesteśmy żywe i nie naruszone przez taksówkarzy. Nie wiem co one mają do tych taksówkarzy.

Na lotnisku się żegnamy, wszystkie płaczemy, bo było miło i za krótko.

 

Teraz hop do Panamy na stopover. Wrzucę to jako osobną podróż. Bo tutaj już za dużo wszystkiego.
  • Lima
  • Lima
  • bazar osiedlowy w Limie
  • Lima
  • Lima - Museo Larco
  • Lima
  • Lima
  • Lima - Museo Larco
  • Lima - Museo Larco
  • Lima - Museo Larco
  • Lima - Museo Larco
  • Lima
  • Lima
  • Lima Miraflores
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima
  • Lima