Podróż MEKSYK 2013 r. cz. IV. - Merida



Do  MERIDY,  kolonialnego  miasteczka  stolicy  Jukatanu,    przybyłam  późnym  popołudniem.  Niewiele  czasu  miałam  na  poznanie  miasta  w  świetle  dziennym.  Zakwaterowanie   i  odświeżenie  jeszcze  ten  czas  skróciło.

Żałuję,  że  zdecydowałam  się  na  przejażdżkę  po  mieście  dorożką.  Trafiłam  na  taką,  która  co  rusz  łapała  gumę.     Na  wybrukowanych  ulicach  trzęsło  na  tyle,  że  robienie  zdjęć  sobie  darowałam,  bo  nie   wychodziły  w  przyzwoitej  jakości.  Do  Pomnika  Narodowego  dojechaliśmy  późno  no  i  ze  zdjęć  tam  zrobionych  raczej  nie  jestem  dumna. 

Jednak  w  ogólnym  rozrachunku  nie  było  tragicznie.  Meksykańską  Meridę  zobaczyłam,  a  że    nie  napstrykałam  fotek,  cóż  nie  wszystko  musi  być  utrwalone  na  kartach sd;  ważne,  że  wspomnienia  wciąż  żyją  w  pamięci.

  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida.
  • Merida