Moja podróż do Meksyku rozpoczęła sie z chwilą wyjścia z domu. Droga do Warszawy zabrała mi 6 godz. czasu; no i oczywiście, żeby nie koczować na dworcu czy lotnisku, trzeba było wynająć pokój w hotelu w stolycy, przeważnie tak mam, że jak lecę z Warszawy, to nigdy nic nie pasuje. Dlatego nie lubię wylatywać z Warszawy, wolę Poznań - jeśli mam taką możliwość. Nie miałam, ale nie było źle. W miarę wypoczęta, odprawiłam się na warszawskim lotnisku i rozpoczęłam swoją kolejną podróż życia.