Podróż American Dream - Niagara Falls



Nad Niagarę dotarliśmy z małymi problemami, ale za to w wesołej atmosferze. Podróżowaliśmy z ujaranym Meksykaninem, który przez 3/4 podróży uparcie próbował nam wmówić, że jest z Nigerii, na każdym postoju popalając interesujące specyfiki. Pozostałą część czasu spędzał na wynoszeniu na piedestał kobiecych piersi. Zafascynowany był ewidentnie dużymi rozmiarami, na nic zdawały się moje próby tłumaczenia na angielski polskiego powiedzenia: "Dobrze się pieści, co się w rączce mieści". Reagował mniej więcej w stylu:
"What the f..k are you talking about?" ewentualnie "Sh.t man.."

Jechaliśmy megabusem z Chicago do Cleveland, gdzie mieliśmy mieć przesiadkę do Buffalo, a z Buffalo już miejskim busem mieliśmy się dostać do Niagara Falls.

 Niestety nasz megabus się zepsuł, kierowca zarządził ewakuację. Po 2 godzinach czekania podjechał autobus zastępczy. Przejechaliśmy jakieś pół godziny i zatrzymał się na postój. Trochę bez sensu, skoro przed chwilą staliśmy 2 godziny. Jak się później okazało do Cleveland dotarliśmy 10 minut po odjeździe naszego autobusu do Buffalo. Za 35 dolarów udało się nam jednak zmienić bilet na 3 godziny później.

W Cleveland mieliśmy nieciekawą sytuację, zaraz po wyjściu z dworca zaczepił nas facet na rowerze, szukaliśmy sklepu więc zaproponował nam, gdzie mamy iść. Nie minęło pół minuty podjechał szeryf i tłumaczy nam, że mamy nie iść nigdzie gdzie ten facet mówi, bo tam nie ma żadnego sklepu a jedyne co nasz czeka to poobijane kości i jego znajomi w ciemnych zakamarkach. Nastraszeni wróciliśmy na dworzec i już go nie opuszczaliśmy, aż do odjazdu.

Do Niagara Falls, dotarliśmy około 18. Szybki prysznic i idziemy zobaczyć wieczorne pokazy świateł nad Niagarą. Wygląda to wszystko bardzo ciekawe, ale ja wychodzę z założenia, że naturę powinno się zostawić w spokoju i nic nie koloryzować na siłę. 

Drugi dzień poświęciliśmy na przejście Cave of the Winds, widoki genialne, wrażenia jeszcze większe, ale nie polecam zabierać tam elektroniki. Ja specjalnie kupiłem futerał na lustrzankę, niby nadaje się nawet do robienia zdjęć pod wodą, ale wolałem nie próbować. Polecam jeśli ktoś będzie wejść na Hurricane Deck, tam znajdujemy się bezpośrednio pod wodospadem. Sekunda wystarczy by człowiek był totalnie przemoczony.

Kolejna atrakcja to Maid of the Mist. Płyniemy statkiem pod największy wodospad Horseshoe. Z dołu widok jest trochę ograniczony, ponieważ wszędzie jest mgła, ale chyba tylko z tego miejsca, można odczuć potęgę wodospadu.

Na koniec przechodzimy jeszcze mostem do Kanady, skąd jest najlepszy widok na wszystkie wodospady.

  • Wodospad Niagara
  • Wodospad Niagara
  • Wodospad Niagara
  • Wodospad Niagara
  • Cave of the Winds
  • Wodospad Niagara
  • Rejs Maid of the Mist
  • Rejs Maid of the Mist
  • Rejs Maid of the Mist
  • Wodospad Niagara
  • Wodospad Niagara
  • Wodospad Niagara