2.09.2013.
Jesteśmy w Baku.
Spacer po Starym Mieście, w którym zachowały się zabytkowe mury i baszty, a przy wąskich uliczkach stoją malownicze kamienice i niewielkie meczety. Zwiedzanie stolicy zaczynamy od jej najstarszej części, czyli Iczeri Szecher, co oznacza Miasto Wewnętrzne, na terenie, którego znajdują się pałac szachów Szyrwanu. Jego cechą charakterystyczną i nadającą mu niesamowity urok jest niezwykle poplątana sieć wąskich uliczek. Taki układ architektoniczny miał utrudnić wrogowi zajęcie miasta, ale także służył mieszkańcom. Latem, w upalne dni, zapewniał dużo przyjemnego, chłodnego cienia, a zimą chronił przed ostrym, lodowatym, wiejącym od morza bakijskim, nordem. Stare Miasto zostało w 2000 r. wpisane na Listę UNESCO. Tuż obok, od zachodu, przylega tzw. Bajir-Szecher, czyli Miasto Zewnętrzne. W XV w., wskutek wzrostu politycznego i ekonomicznego znaczenia Baku, który był jedną z najlepiej umocnionych twierdz, a zarazem największym portem nad Morzem Kaspijskim, szach Kalilullah przeniósł do niego swoją rezydencję z Samahi, nakazując wybudowanie nowej siedziby. Kompleks Pałacu Szirwanszachów składa się z trzech poziomów, w rodzaju tarasów. Pałac jest dwukondygnacyjny, z prostym, surowym wystrojem. Na piętrze zachowało się 16 z 25 komnat, natomiast na parterze było 27 pomieszczeń dla służby i do przechowywania zapasów. Po przeciwnej stronie znajduje się meczet zbudowany w 1441 r., przykryty dwiema kopułami z przepięknym 22-metrowym minaretem. Na terenie kompleksu znajduje się także mauzoleum szachów Szirwanu. Rozpoznamy je po oryginalnym, misternie rzeźbionym ornamencie. Warto zwrócić także uwagę na wzniesione nieco później, bo w 1585r,. Wrota Wschodnie ze zdobionym portalem. Tuż obok pałacu znajduje się budynek sądu. Oskarżonego przyprowadzali przed oblicze szacha specjalnym korytarzem. W sali rozpraw wystawała z podłogi tylko głowa podejrzanego. Kiedy szach wydawał wyrok skazujący, kat od razu odcinał głowę, otwierała się zapadnia pod nogami skazańca i jego ciało obsuwało się korytarzem wykutym w skale prosto do morza. Wieża Dziewicza - jeden z symboli Baku - stoi tuż przy nadmorskim bulwarze, na obrzeżach Starego Miasta. Początki wieży sięgają XII w, to tajemnicza budowla, do dziś jeszcze archeolodzy nie są zgodni, jakie funkcje spełniała i w jakim celu ją wybudowano. Dawnej stała na samym brzegu, jednak wskutek obniżania się poziomu Morza Kaspijskiego linia brzegowa znacznie się cofnęła. Jedna z legend mówi, że została ona wybudowana przez szacha dla swojej ukochanej. Kiedy jednak wybranka dowiedziała się, że jest córką tegoż szacha, rzuciła się do morza z wieży. Dosyć popularna jest również teoria, łącząca pochodzenie wieży z wyznawcami zoroastryzmu. Jej zwolennicy twierdzą, że budowla powstała kilka wieków wcześniej i była świątynią wyznawców świętego ognia, a być może nawet wieżą umarłych. Samo słowo „dziewicza" w języku azerbejdżańskim oznacza również „niedostępna", co miało związek z charakterem obronnym budowli. W wieży mogło schronić się 200 ludzi, wewnątrz była także głęboka studnia i spiżarnia. Była najwyższą budowlą w okolicy, grubość jej ścian sięga 4 -5 m. W środku składa się z ośmiu pięter połączonych schodami. Z samego szczytu można podziwiać panoramę Baku. W1964 r. wieżę zamieniono na muzeum, a od 2000 r. jest pod ochroną UNESCO. Następnie przejazd trasą wzdłuż pól naftowych do miejscowości Surakhany. Położone ok. 15 km od Baku Surachany stanowią jedną z największych atrakcji Półwyspu Apszerońskiego. Jadąc tam z Baku, będziemy mieli okazje zobaczyć całe pola usiane platformami wydobywającymi ropę naftową, a także naprawdę poczuć zapach nafty w powietrzu. W Surachanach znajduje się świątynia zoroastrian Ateszgiach, czyli Świątynia Ognia. Już od najdawniejszych wieków do tego miejsca ściągały rzesze pielgrzymów, wyznawców zoroastryzmu z całago Kaukazu, Persji, Samarkandy i przed wszystkim z Indii. Przybywali tu, aby oddać hołd i pokłonić się płonącym wiecznie ogniom. Obecna świątynia, Ateszgiach została zbudowana, za zgodą chana Baku, w XVII-XVIII w. przez bogatych kupców hinduskich, czcicieli ognia. Wokół świątyni, gdzie płonie wieczny ogień, wzniesiono klasztor hinduski i liczne karawanseraje, gdzie zatrzymywali się pielgrzymi.
Wieczorny spacer po promenadzie w Baku.