Konwencjonalne myślenie skłania do traktowania wszelkich zajęć, w których występują igły, szydełka, nici, włóczki, jako „babskie”. Niestety wielu z nas hurtem traktuje tak szycie, haftowanie, dzierganie, robienie na drutach. Tym czasem do takich prac angażują się również przedstawiciele brzydszej połówy ludzkości, choć nie na masową skalę ... :-) ...
Na szczęście artystyczne działania wieszcza Juliana konwencjonalne nie były, za co mu chwała! Też i do obdziergiwania, a dokładniej mówiąc, do zszywania udzierganych kawałków na lokomotywie panowie też się zaangażowali. Lipcowe dni w Łodzi w 2013 roku do upalnych jak na razie nie należą, a dni: jedenasty, dwunasty i trzynasty tego miesiąca wręcz jesiennymi się wydawały. Dlatego odwiedzający Manufakturę życzliwym okiem patrzyli na Artystkę i jej pomocników pracowicie ubierających lokomotywę i wagony w swoisty sweterek.