Podróż Andaluzja - Podsumowanie



2013-06-04

Tydzień minął bardzo szybko, za szybko! Ale przynajmniej mamy powód, żeby tam wrócić. A wrócimy napewno. Bo nie udało nam się odwiedzić Granady. W kwietniu nie było już biletów do Alhambry.

 

Andaluzja nas oczarowała: klimatem, widokami, kuchnią, uprzejmością i uśmiechem napotykanych osób. Przy okazji miałam okazję sprawdzić swój poziom znajomości języka hiszpańskiego: wystarczył do przeżycia w obcym kraju;) 

Udało nam się również spróbować wielu miejscowych specjałów: począwszy od serów, szynki serrano, przez owoce morza, prażone migdały, śliweczki nisperos, a kończąc na gazpacho i  jego kordobańskiej odmianie salmorejo.

 

 

Jadąc następnym razem napewno wypożyczymy samochód, żeby poznać pozostałe miejsca w Andaluzji i odpocząc na plaży, bo tym razem nie zdążyliśmy...