By zwiedzić Adršpašské skály należy dojechać do miejscowości Dolni Adrspach, iść do kasy i kupić bilet. Z biletem dostaje się mapkę z opisem. Pozostaje dla mnie tajemnicą to, że pani w kasie wręczyła mi mapkę w języku polskim zanim zdążyłem otworzyć usta. Czyżbym narodowość miał wymalowaną na twarzy?! Z mapką można ruszyć na 4 km pętlę. Nie ma tu do wyboru różnych szlaków tylko pętla wiodąca dnem malowniczego kanionu. Ściany kanionu tworzą kilkudziesięciometrowe bloki piaskowca o stromych ścianach, które przybierają bardzo spektakularne formy. Spaceruje się pomiędzy skalnymi wieżami, iglicami. Czasami szlak prowadzi szczeliną o szerokości metra. Część skał ma oficjalne nazwy: Most Diabła, Kochankowie, Starosta, Gilotyna. Nazwy bardzo trafnie opisują kształty skał. Niemniej najlepszą zabawą jest nadawanie skałom własnych nazw według indywidualnych skojarzeń. Na trasie znajdują się dwa punkty widokowe: Mała i Wielka Panorama oraz wodospady: Mały i Duży. Pod koniec trasy znajduje się Dziura Myszy. To kilkudziesięciometrowa szczelina, prawdziwy test na nadwagę. Kto się boi , że nie uda mu się prześlizgnąć niestety musi wracać z powrotem 4 kilometry. Można się oczywiście przeliczyć co do swojej figury i zaklinować się w szczelinie. Oprócz zablokowania szlaku, można się najeść masę wstydu. Piszącemu te słowa udało się (jeszcze) przecisnąć...
Niestety przy zwiedzaniu pogoda była mglista i momentami lekko padało. Z jednej strony tworzyło to niezwykły tajemniczy nastrój zwłaszcza przy oglądaniu Wielkiej Panoramy, z drugiej strony jak w taką pogodę wychodzą zdjęcia nie trzeba nikomu mówić…