Podróż Rapa Nui na Wielkanoc - Rapa Nui, skarby wyspy



2013-01-20

Dzisiaj, jak już wcześniej zapowiadaliśmy, wybieramy się w całodniową wycieczkę objazdową Rapa Nui samochodem. Miejmy nadzieję, że sprawdzi się prognoza pogody. Deszczu mamy już powyżej uszu, trochę słoneczka nam dobrze zrobi.

Ale powróćmy do samego początku - budzik został nastawiony na 4h30 (sic!), po to by na spokojnie dojechać do Ahu Tongariki, gdzie zaplanowaliśmy obejrzeć wschód słońca. Miejsce jest znane, odrestaurowała je ekipa japońska na początku lat 90. Jest to największy 'ahu' na wyspie, na którym ustawionych jest piętnastu Moai.

Droga jest niesamowita o tej godzinie: zero oświetlenia, mało tablic informacyjnych, asfalt na mniej więcej połowie trasy... Wreszcie, trochę przez przypadek wpadamy na tę przerażającą w ciemności piętnastkę. Póki co jesteśmy sami. Wrażenia są niesamowite - delikatne światło na horyzoncie za olbrzymami, niebo wciąż jeszcze gwiaździste, absolutna cisza poza szumem fal. W miarę jak brzask poranka jaśnieje, Moai stają się mniej straszne, wręcz nabierają fascynującego uroku. Piękne światło żółto-pomarańczowe nasilające się z każdą minutą ponad linią oceanu dodaje czaru temu niezapomnianemu momentowi.

Kiedy wreszcie światło zalewa roztaczającą się wokół polanę, zdajemy sobie sprawę, że wcale nie jesteśmy sami. Cała masa ludzi tak jak my postanowiła skorzystać z tego niesamowitego spektaklu ofiarowanego przez matkę naturę. Moment jest wyjątkowy, wszyscy szanują ciszę - jak gdybyśmy brali udział we mszy albo jakimś uroczystym przemówieniu. Odkrywamy również obecność kilkunastu dzikich koni. Hasają tu, brykają swobodnie jak małe kociaki, w ogóle nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji :)

Wracamy do naszego kowbojskiego samochodu (stary zdezelowany pick up) i udajemy się w stronę Rano Raraku, "żłobka" Moai, ich fabryki. To tutaj wyrzeźbione zostały wszystkie Moai (poza jednym), wykute bezpośrednio w skale - tuf wulkaniczny jest na tyle miękki, że poddaje się obróbce nawet przy użyciu prymitywnych, kamiennych narzędzi. Natomiast jak przetransportowano te kolosy z krateru do miejsc oddalonych nawet o kilkanaście kilometrów pozostaje tajemnicą. Wiadomo, że Moai budowano za każdym razem większe. Każde nowe dzieciątko było o kilka ton cięższe od poprzedniego. Największy kiedykolwiek wykuty Moai w dalszym ciągu znajduje się w Rano Raraku. Mierzy 21 metrów, a jego wagę szacuje się na 270 ton. Oczywiście nie został nigdy ukończony, niemożliwością pozostało przetransportowanie go na inne miejsce.

Jak już wspominaliśmy, budowa Moai została przerwana z dnia na dzień i nie wiadomo właściwie dlaczego mieszkańcy przestawili się na kult człowieka-ptaka. W kamieniołomie wulkanu Rano Raraku wciąż znajduje się ich prawie czterysta w różnym stadium obróbki: jest kilka ukończonych, wzniesionych u stóp wulkanu, kilkanaście rozbitych ("nieudanych", złamanych na wysokości karku) i całkiem sporo takich, których dopiero co rozpoczęto wykuwanie w tufie. Wyglądają jakby wypatrywały czegoś na horyzoncie, może jakiegoś znaku, by wstać i pójść w siną dal (jedna z legen Rapa Nui mówi o tym dniu) jak jakaś mistyczna armia. Na dodatek mają takie dzikie spojrzenie, normalnie ciarki przechodzą jak się na nie patrzy...

Kontunuujemy naszą rundkę po wyspię Rapa Nui. Kierujemy się na północ, w stronę dwóch pięknych plaż: Ovahe i Anakena. W zatoce La Pérousse spotykamy kolejne kuriozum wyspowielkanocne, chodzi o kamień magnetyczny Te Pito Kura ('pępek świata'). Naprawdę rozmagnetyzowuje busolę - wskazówka kręci się jak głupia we wszystkie strony! Według legend, wszyscy królowie wyspy posiadali moce magiczne. Do czarowania potrzebowali jednak tego okrągłego kamienia. Wykorzystywali go do koncentrowania swej energii, tak by "kazać iść posągom" na dane miejsce. Co ciekawe, podobne legendy o "magicznych" technikach budowlanych odnajdujemy również w starożytnym Egipcie oraz wśród Inków.

Na obiadowy piknik wybieramy drugą plażę - Anakena. Piękna, czysta ale niestety tłumnie przepełniona. To musi być jednocześnie jedyna plaża na świecie zawierająca dwa duże stanowiska archeologiczne. Jedno z nich, Ahu Ature Huki, akurat jest poddawany konserwacji - nie można więc go zobaczyć. Drugie, Ahu Nau Nau, odrestaurowano w 1979 roku z oczami. Z czasem je jednak zdjęto.

Nie możemy się powstrzymać przez powróceniem do Ahu Tongariki. Ich twarze nabierają zupełnie innego wymiaru w świetle dnia. Na południowo-zachodnim wybrzeżu znajduje się kilka 'ahu' gdzie Moai nie zostały odrestaurowane. Dla przykładu, na Ahu Vinapu, osiem Moai leży twarzą do ziemi, a kapelusze 'pukao' są porozrzucane na kilku metrach kwadratowych. Świadczą one o gwałtowności konfliktów między walczącymi przeciw sobie plemionami.

Kończymy nasze tournée Moai bardzo osobliwym Ahu Akivi. Najbardziej tajemnicze miejsce wyspy - jeśli myśleliście, że wiecie już wszystko o Moai, ten 'ahu' dowiedzie, że nie macie racji. Nie szanuje on bowiem żadnej z reguł, które udało nam się do tej pory ustanowić. Znajdują się wewnątrz ziem, a nie na brzegu oceanu. Jako jedyne wpatrują się w błękitną toń wody. Na dodatek ustawiono je specjalnie pod takim kątem, by mogły patrzeć na zachód słońca podaczas obu równonocy (mają więc znaczenie astronomiczne). Legenda mówi, że symbolizują one siedmiu synów Hotu Motua, pierwszego króla, ojców-założycieli tej niesamowitej cywilizacji. 

Nasza rundka, tak jak i dzień, dobiegają końca. Ponieważ jednak w czasie naszej wizyty wulkanu Rano Kau padało, postanawiamy tam wrócić (w końcu mamy samochód). Ten przepiękny dzień zakończy się przepysznymi lodami w porcie Hanga Roa, skąd można zaobserwować gigantyczne żółwie (symbol Rapa Nui), kilkunastu surferów i talpające się w wodzie dzieciaki. Naprawdę udało nam się z tym słonecznym dniem, zobaczyliśmy prawie wszystko - no poza wulkanicznym kraterem Puna Pau, fabryką kapeluszy Moai.

Link do artykułu "Rapa Nui, skarby wyspy" na naszej stronie.

  • Jeszcze przed wschodem słońca
  • Jeszcze przed wschodem słońca
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki z ptakiem
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Rano Raraku w promieniach słoca
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Półwysep Poike
  • Konie
  • Konie
  • Konie
  • Konie
  • Ahu Tongariki
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Widok na ocean
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Półwysep Poike
  • Ahu Tongariki
  • Rano Raraku
  • Tukuturi
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Poike
  • Rano Raraku
  • Oto jak wykuwano Moai
  • Ciekawe czego wypatrują?
  • Ślady po kuciach
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • Rano Raraku
  • W drodze na szczyt wulkanu
  • Kolejne słodkowodne jeziorko w kraterze
  • La Pérousse
  • Konie
  • Ahu Te Pito Kura
  • Magiczny kamień
  • Te Pito Kura
  • Fura
  • Północne wybrzeże wyspy
  • W drodze do Ovahu
  • Plaża Ovahu
  • Plaża Ovahu
  • Plaża Ovahu
  • Anakena
  • Anakena
  • Anakena i Ahu Nau Nau
  • Ahu Nau Nau
  • Ahu Nau Nau
  • Anakena
  • Anakena
  • Anakena
  • Anakena
  • Anakena
  • Anakena
  • Ahu Nau Nau
  • Turkusowa toń
  • Powrót do Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki za dnia
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • Ahu Tongariki
  • RIP
  • Ahu Vinapu
  • Tajemnicze Ahu Akivi
  • Ahu Akivi
  • Ahu Akivi
  • Ahu Akivi
  • Ahu Akivi
  • Hanga Roa z Rano Kau
  • Jezioro w kraterze Rano Kau
  • Jezioro w kraterze Rano Kau
  • Na koniec mały żart