spotkanie się odbyło, od wczesnych godzin popołudniowych zaczęli przyjeżdżać pierwsi goście. Na wieczór mieliśmy zaplanowane ognisko, niestety silna ulewa sprawiła, że musieliśmy imprezę odłożyć i zadowolić się kolacją. Każda z przybyłych osób opowiadała o swoich podróżach, jak i dokąd jeździ, jakie mają plany na ten rok. Próbowaliśmy również, tradycyjnie już, nawiązać skaypowy kontakt ze Smokiem Wawelskim i niestety łącza i technika zawiodła nas.
Następnego dnia w planie było zwiedzanie min. skansenu w Wielkopolskim Parku Etnograficznym, Paku Miniatur w Pobiedziskach, Pól Lednickich a pod wieczór spacer wśród dębów rogalińskich.
Ponownie odwiedziła nas Sangha i przywiozła ze sobą grilla, który zastąpił nam trochę niedoszłe ognisko.
Następnego dnia, po śniadaniu, podjechaliśmy jeszcze do zamku w Kórniku aby zwiedzić arboretum, jako, że kwitły jeszcze rododendrony.