Trasa do Sewilli prowadzi przez długi czas parkiem narodowym Los Alcornocales, który wydaje się nietknięty cywilizacją. Być może z tego powodu wszystkie wycieczki w drodze to Sewilli i Gibraltaru zatrzymują się zawsze w tym samym zajeździe Los Corzos – La Polmosa. Można tu kupić przepyszny winogron i owoce kaktusa.
W miarę zbliżania się do Andaluzji krajobraz wypełniają plantacje oliwek i winogron, niektóre rozciągające się po horyzont. Moje pierwsze skojarzenie po ujrzeniu bogatej architektury miasta to stare filmy Zorro i seriale z Ameryki Południowej. Miłośnikom zabytkowych, zdobionych budowli trudno było powstrzymać się przed uwiecznianiem na zdjęciach kunsztu minionych wieków. W tym względzie miasto zyskało dzięki wielkiej wystawie Ibero-Amerykańskiej 1929. Wybrane kraje z całego świata zyskały reprezentację w postaci pawilonów zlokalizowanych w ozdobnych willach przy głównej drodze prowadzącej do centrum miasta.
Niezwykle malowniczą i zabytkową dzielnicą miasta jest Santa Cruz. Znajdują się tu gotycka katedra i mauryjska dzwonnica La Giralda. Warto tu wspomnieć, że Sewilla była niezwykle wierna hiszpańskiej Inkwizycji. W tamtym czasie zburzono lub przebudowano wszystkie meczety w mieście, a najlepszym tego przykładem jest właśnie katedra. Jest to najstarszy gotycki kościół w Europie, zbudowany na miejscu meczetu, który zachował niektóre jego oryginalne elementy. Katedra jest niezwykle wysoka, a dla pobudzenia wyobraźni obraz znajdujący się na zdjęciu bezpośrednio poniżej wynosi 40 metrów kwadratowych. Kościół to także miejsce spoczynku Krzysztofa Kolumba.
W pobliżu katedry znajduje się brama do średniowiecznego zamku królewskiego Real Alcazar, który był siedzibą królów przez siedem wieków, włączając obecną rodzinę królewską.