Podróż Egipskie impresje - W drodze do Luxoru



2013-02-06

Wcześniej rano, a w zasadzie w nocy wyjeżdżamy, w kierunku Luxoru. Pierwszy odcinek do Edfu to 250 km przez pustynię. Podróżowanie i zwiedzanie Egiptu na własną rękę jest niemożliwe. Nie można np. wypożyczyć samochodu i pojechać tam gdzie się chce… Zwiedzać można tylko w zorganizowanych grupach. Do niedawna zorganizowane grupy podróżowały wyłącznie w konwojach. Teraz, poza jednym wyjątkiem, konwoje już nie obowiązują ale są za to setki ‘check pointów’. Znajdują się przed i za każdą miejscowością oraz na głównych drogach. Wygląda to trochę jak na wojnie. Jest wojsko z karabinami, szykany, progi zwalniające, beczki. Kierowca musi pokazać odpowiednie dokumenty, samochody osobowe są sprawdzane bardziej skrupulatnie.

Przed Edfu krajobraz zmienia się gwałtownie, po wielu kilometrach skał i piasku naraz robi się zielono. Dojeżdżamy do doliny Nilu. Teraz jedziemy 120km wzdłuż Nilu. Zajmuje nam to ponad 3 godziny. Możemy napatrzeć się na prawdziwy Egipt. Ktoś porównał to do Indii. Nie byłem w Indiach ale obrazki które znam faktycznie podobne. Pamiętam jak w szkole uczono że Nil to życiodajna rzeka zapewniającą Egiptowi bogactwo… Tymczasem w mijanych wioskach panuje przerażająca bieda. Wcześniej słyszałem opinie, że Egipt poraża kontrastem między ludźmi bardzo bogatymi a biedakami. W tej części Egiptu widać wyłącznie biedę… Typowy obraz takiego miasteczka to obładowane nędzne wózki pchane przez biedaków, bose dzieci dosiadające osiołki,  busy służące za środki transportu oblepione ludźmi, sporadycznie spotykane kobiety z całkowicie zakrytymi twarzami. Są też mężczyźni. Siedzą na krawężniku żują trzcinę cukrową, ewentualnie palą sziszę. Jak mówią: Allah zawsze zapewni im słoneczną pogodę i nieskończoną ilość wolnego czasu…

  • Najpopularniejszy środek transportu
  • Komunikacja publiczna
  • Najpopularniejszy środek transportu