Nareszcie doczekaliśmy się pierwszego pogodnego dnia w Kraju Wikingów. Pierwotny plan wycieczki zakładał, że w takim wypadku udajemy się zobaczyć na własne oczy główną atrakcję regionu, mierzący 605 metrów wysokości klif górujący nad Lysefjorden zwany przez lokalnych Hyvlatonnå, aczkolwiek bardziej znany jako Preikestolen.
Niezbędne informacje na początek wędrówki
Dojazd do parkingu u podnóża klifu nie stanowił żadnego problemu. Wszystko jest doskonale oznaczone i opisane, szokująca była jednak jego cena (100 NOK!). Po wyjściu z początkowego szoku, przyszedł czas na rozpoczęcie naszej wspinaczki mającej trwać około dwóch godzin w jedną stronę. Na szlaku można było odrobinę wczuć się w rolę kozicy górskiej, skacząc po zwaliskach kamieni. Całe szczęście tego dnia deszcz nie zaszczycił swoją obecnością, bo wtedy pokonanie trasy byłaby prawdziwym wyzwaniem.
Jak można się było spodziewać, w miarę postępowania wspinaczki, podejście robi się coraz łagodniejsze, co jest bardzo pomocne, bo co chwila jest się zaskakiwanym kolejnymi oszałamiającymi widokami. Co tu dużo pisać, wystarczy spojrzeć na zdjęcia.
Po dotarciu do celu i szybkiej przekąsce "al-fresco" w tej unikalnej scenerii udaliśmy się w drogę powrotną...
Wideo do wpisu: https://www.youtube.com/watch?v=RvyA8tWoTaQ
Tekst skopiowany z bloga: http://wrozjazdach.blogspot.co.uk/2012/10/dzien-na-skalnej-poce.html