Dzień zaczęliśmy przed 12:00 od wielkiego śniadania w Denny’s. Następnie wymeldowaliśmy się z hotelu i zostawiliśmy bagaż na recepcji. Później dziewczyny chciały pojechać do outletów, w których byliśmy tydzień wcześniej. Stwierdziliśmy, że pojedziemy z nimi. Po powrocie z zakupów poszliśmy na spacer wzdłuż Strip zobaczyć dzienną scenerię. Nie mogliśmy odmówić sobie wizyty w kasynie. Bilans każdy miał ujemny. Ja wygrałam 15$, przegrałam 30$. Cóż, kasyno zawsze wygrywa.. Wróciliśmy do hotelu po bagaże i ok. 20:00 byliśmy na lotnisku „makaron”. Mieliśmy ze sobą podręczną lodówkę samochodową i zamierzaliśmy ją wnieść na pokład samolotu jako bagaż podręczny – o dziwo się udało. Lot mieliśmy o 22:55. Widok z okna po starcie był przepiękny. Las Vegas w nocy świeci z całych sił i nie da się zapomnieć tego wrażenia. Reszta lotu minęła nam na próbie spania co w klasie ekonomicznej jest dosyć trudne.
2013-06-23