Lubię poglądać wsparty na Judahu skale,
Jak śpienione bałwany to w czarne szeregi
Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi
W milijonowych tęczach kołują wspaniale.
Trącą się o mieliznę, rozbiją na fale,
Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi,
Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót zbiegi,
Miecą za sobą muszle, perły i korale.
A.Mickiewicz Sonety Krymskie XVIII
15 sierpnia przyjeżdżamy do Gurzuf. Gurzuf to dzisiaj część wielkiej Jałty, ale jego historia tak jak i całego Krymu sięga znacznie wcześniej. Pierwsze pisemne wzmianki sięgają drugiej połowy wieku VI i dotyczą decyzji cesarza Justyniana polecającego odbudować zrujnowany zamek. Potem, jak cały południowy Krym znalazł się Gurzuf we władaniu sułtanatu tureckiego, a następnie pod opieką Rosji. Na początku XIX w. osada stała się własnością generalnego gubernatora Noworosyjska – księcia de Richelieu, który wybudował dwupiętrowy budynek z belwederem w parku. W 1812 w budynku tym mieszkał poeta Aleksander Puszkin. W 1880 magnat kolejowy, inżynier Piotr Gubonin, jeden z budowniczych kolei do Sewastopola, otrzymał od senatora Fundukleja i księcia Bariatińskiego ziemie w nadmorskiej części Gurzufu. To on zbudował obecne hotele i sanatoria, parki przystrzyżone na wzór Wersalu, altanki w stylu Arbatu, fontanny. Pięknie położoną wieś na północnym wybrzeżu Morza Czarnego pachnącą eukaliptusami i morską bryzą chciał kupić dla swojej rodziny z zamiarem urządzenia tu letniej rezydencji car Aleksander III. Gubonin, który jest synem chłopa pańszczyźnianego, na wieść o tym ofiarowuje Gurzuf carowi w dowód oddania i wierności. Decyzja Aleksandra III nie pozostawiała złudzeń - nie będzie chłop pańszczyźniany robił mi podarków. Niech zostanie jak jest.
Z czasem miasteczko staje się bardzo popularne, piękno natury, widoki zapierające dech w piersiach, kręte uliczki i zaułki, cienisty park pachnący sosną, turkusowe morze do ktorego schodzi Ajudah góra o dość nietypowym kształcie, zapewniają spokój i atmosferę pozwalającą odpocząć i odzyskać siły. Pod koniec lat dwudziestych XIX wieku przybywa tu Adam Mickiewicz, który zachwycony przyrodą pisze na Krymie 18 sonetów i przekazuje Puszkinowi w prezencie przekład wierszy Byrona. Goszczą tu również poetka Lesia Ukrainka, śpiewak operowy Fiodor Szałapin, który urzeczony otoczeniem usiłuje kupić od gospodyni u której wynajmuje pokój, działkę, z zamiarem wybudowania na niej pałacu sztuki. Nie może jednak dogadać się z właścicielką interesującej go posesji, więc postanawia uprzykrzyć jej życie śpiewając każdej nocy arie operowe stojąc na skale i zapewniając sobie w ten sposób najlepszą możliwą akustykę. W 1900 dom kupuje tu chory na gruźlicę Antoni Czechow. Jego pobyt zaowocował dramatem "Trzy siostry". W czasie II wojny światowej w willi Czechowa, którą w spadku zostawił siostrze zamieszkał oficer niemiecki. Był on znawcą literatury i wielbicielem różnych kultur, dzięki czemu z domu pisarza nie tylko nic nie zginęło, ale nie uległ on zupełnie zniszczeniu. Piękne widoki morza, turkusowe fale rozbijające się o nabrzeżne skały i czerń wody daleko od brzegu inspirowały malarzy, marynistę Ajwazowskiego pochodzącego z Teodozji na Krymie oraz Repina, który bywał gościem rodziny carskiej i malował rodzinę ostatniego cara Mikołaja II Romanowa.
Nazwa miasteczka nie została jednoznacznie określona. Niektórzy badacze uważają, że pochodzi ona od łacińskiego Ursusa czyli niedźwiedzia. A według legendy było tak.
Otóż dawno temu porzuconym niemowlęcim zaopiekowało się stado niedźwiedzi. Malutka dziewczynka wychowała się wśród tych troskliwych zwierząt. Pewnego dnia o skały na przylądku rozbił się statek, a dziewczyna wśród ofiar katastrofy znalazła dającego znaki życia chłopca. Opiekowała się nim troskliwie zachowując jego obecność w tajemnicy przed niedźwiedziami. Młodzi zakochali się w sobie i postanowili opuścić Ajudah. Gdy odpływali niedźwiedzie wróciły z polowaniai ujrzały tratwę odbijającą od brzegu. Postanowiły więc wypić wodę i w ten sposob zatrzymać dziewczynę. Piły i piły, ale wody nie ubywało. Wtedy odeszły, ale jeden z nich ten, który najbardziej przywiązał się do dziewczyny, pozostał i pił dalej. Dziewczyna uprosiła misia, aby pozwolił im uciec. Zwierzę posłuchało, ale z tęsknoty zamarło na zawsze w bezruchu. I tak oto współczesny Ajudah to taka właśnie góra – niedźwiedź. Jej południowy stok łagodnie schodzi do morza uosabiając łeb niedźwiedzia pijącego morską wodę. Jeśli uważnie się przyjrzeć i przy odrobinie wyobraźni zauważyć można następujący po nim bark, łapę, tułów i kończyny tylne.