Lankijczycy to wyspiarze, z morzem żyją za pan brat. Do tego sprawni w poruszaniu się i w powietrzu i w wodzie. Ten młodzieniec zasługuje na uznanie. Najwyraźniej ta robota sprawia mu przyjemność, bo wykonał kilka skoków (a raczej lotów) do wody choć na na skale nie było tłumu turystów gotowych zapłacić parę groszy (upssss... rupii) za ten wyczyn. Ot, skoczył najwyraźniej z przyjemności, choć chyba z tego żyje.
To koniec mojej obrazkowej opowieści ze Sri Lanki.
Dziękuję wszystkim, którzy obejrzeli(ą) te obrazki, kłaniam się tym, którzy zachcieli(ą) je skomentować, a pozrawiam wszystkich Kolumbowiczów.
Spróbuje za czas jakiś zaprosić Was na kolejną podróż (obrazkową oczywiście! :-D