Jadąc ciągle na północ dotarliśmy do Ayżu, zwiedzilismy Bazylikę , miasteczko i pojechaliśmy dalej. Wjechaliśmy już w góry więc jazda nie była taka łatwa, coraz częściej pchaliśmy rowery.
Zanim dotarliśmy do Florencji zatrzymaliśmy się w Arezzo. Po południu załapaliśmy sie na turniej rycerski na rynku, bardzo piękna impreza. Nocleg mieliśmy w jakimś domu pielgrzyma, a siostry zakonne ugościły nas wielkimi porcjami spagetti. Rano, po obfitym śniadaniu, podziękowaliśmy za gościnę i pojechaliśmy dalej.