Podróż Barcelona i Montserrat - Gran Derbi



Teraz miało się spełnić moje największe marzenie jako kibica. Miałem zobaczyć na żywo Gran Derbi.

Zakup biletów w oficjalnej sprzedaży praktycznie graniczy z cudem. Przegapiłem o 2 minuty rozpoczęcie sprzedaży biletów, po których już nie został ślad. Pomyślałem sobie wtedy, że to koniec marzeń o tym, żeby zasiąść na Camp Nou na meczu tej rangi. Na bilet od ''koników'' za 200 euro, moja studencka kieszeń nie mogła sobie pozwolić, więc zacząłem szukać w internecie jakiejkolwiek innej opcji.

Z pomocą przyszedł pewien Polak, mieszkający w Barcelonie. Bilet odsprzedał mi po oficjalnej cenie, gdyż miał to być prezent dla jego brata, który niestety nie mógł przyjechać. 

Tak więc bilet kosztował mnie 121,5 euro. Początkowo byłem trochę zestresowany, że to przez internet, że zapłace tyle kasy i mogę nawet nie wejść na stadion. Na miejscu pan Andrzej wszedł ze mną za bramy stadionu i dopiero wtedy zapłaciłem za bilet. Moje marzenie się spełnia :)

Gran Derbi to wydarzenie w moim odczuciu głównie mające wydźwięk polityczny. Wszędzie manifestowane są hasła, które nawołują do niepodległości dla Katalonii, mało jest ludzi w koszulkach w barwach Barcy, wszędzie dominują żółto czerwone barwy Katalonii.

Po wejściu na stadion z wrażenia dostałem gęsiej skórki, co tam 15 tysięcy ludzi na meczu Górnika Zabrze w porównaniu z 96 tysiącami na Camp Nou tego wieczoru.

Po tym jak zabrzmiał hymn, nie wiedziałem czy śpiewać, robić zdjęcia, patrzeć na piłkarzy, kręcić film, czy też trzymać swój element kartoniady. Wrażenie jest piorunujące. Poniżej zamieszczam film z hymnu, polecam go obejrzeć w najwyższej jakości :)

Sam mecz przeleciał niesamowicie szybko, zakończył się wynikiem 2:2 i pozostawało się cieszyć, że przewaga nad Realem została zachowana. Po meczu większość kibiców kieruje się w strony pobliskich pubów, gdzie można posiedzieć w międzynarodowym towarzystwie. Do naszego stolika dosiedli się Anglicy, Amerykanie i na koniec jeszcze Brazylijka. Znajomy był już nieco słaby, ponieważ został na meczu w pubie. Chciałoby się zostać z tymi ludźmi i pogadać do rana, jednak musiałem się szybko ewakuować w stronę mieszkania, gdzie została moja dziewczyna. (Chyba jej nigdy nie przekonam do piłki nożnej.)

  • stadion podczas hymnu
  • w trakcie meczu
  • wynik końcowy