W Banff, po Jasper, niestety nie zastajemy słońca - gorzej -, na campingu wita nas ulewa i to dokładnie w momencie, w którym rozkładamy namiot i przygotowujemy obiad. Co do komarów, to wcale nie jest ich mniej i na dodatek są jakieś zmutowane, ogromne i nienajedzone...nie do zniesienia. Ale całe szczęście po południu się rozpogadza, co wykorzystujemy w stu procentach. Udajemy się w pieszą wycieczkę na szczyt Mountain Tunnel, z której roztacza się widok na miasto Banff, jego okolice, między innymi na słynnego sąsiada - Mount Rundle, znanego głównie z przezwiska "góra-sandwich". Jest to bowiem jej idealny, wręcz książkowy przykład - różne geologicznie warstwy, formacje skalne układają się w kanapkę.
Udaje się też nam nadrobić nasze opóźnienie w obserwowaniu lokalnej fauny. Nie liczymy już nawet niedźwiedzi, które spotykamy na swojej drodze. Sezon jagód, które stanowią ich główne pożywienie, jest w pełni. Można więc je spotkać na przydrożnych polanch, gdzie niczym się nie przejmując, wsuwają sobie spokojnie te owoce. Remi nawet narobi sobie strachu! W czasie gdy pstryka jednemu zdjęcie, ten decyduje się przejść przez jezdnię na inną polanę, niecałe dwa metry od niego...
Zaś po powrocie na camping, kto spaceruje sobie zaraz przed naszym namiotem? Duży kojot. W pierwszej chwili się trochę przestraszyliśmy, bo widząc jego rozmiar, pomyśleliśmy raczej o wilku. Postawiliśmy nawet na nogi kilku rangerów, bo obecność wilka na campingu nie oznaczałaby niczego dobrego (zmuszeni są oni odstrzelić osobniki, które przychodzą na pola namiotowe w poszukiwaniu pożywienia). Okazało się jednak, że to był kojot, aczkolwiek dużo większy od osobnika, którego spotkaliśmy swego czasu w Yellowstone.
Drugiego dnia w parku Banff decydujemy się na trek wzdłuż rzeki Bow prowadzący do hoodoos. Te formacje skalne w kształcie bajecznych kominów spotkaliśmy na swej drodze w USA, w Parku narodowym Bryce Canyon. Jesteśmy więc ciekawi, jakie hoodoosy możemy spotkać w parku Banff. W końcu, dochodzimy do trzech biednych kominów, które, na dodatek, znajdują się zaraz obok naszego campingu... Powiedzmy sobie szczerze, nie zachowamy ich na długo w pamięci. Z czasem staliśmy się bardzo wymagający :D
Link do artykułu "Park narodowy Banff" na naszej stronie.