Niedziela. Po śniadaniu w hostelu znów stoimy przed SMM. Tym razem, w dziennym świetle, wygląda mniej efektownie niż we wczorajszej wieczornej iluminacji. Chcemy dojść na godzinę 12.00 do Watykanu. "Być w Rzymie i nie widzieć papieża." Po drodze zaliczamy "Ekstazę św. Teresy" Berniniego w kościele Santa Maria della Vittoria, Schody Hiszpańskie i jesteśmy w Watykanie. Widzimy i słyszymy Benedykta XVI. Zwiedzamy Bazylikę. A że pora obiadowa zatrzymujemy się w uroczej knajpce nad Tybrem. Przed nami Zatybrze z kilkoma atrakcjami. Wychodzimy z Zatybrza przez dawne żydowskie getto, pełne drogich restauracji. Idziemy w kierunku Koloseum.
Podróż Rzym w jeden wieczór i dwa dni - dzień pierwszy
2012-06-24