No i już, dwa tygodnie minęly jak z bicza strzelil. Było słońce, było morze, była metaxa i musaka, były kraby i truskawki, były delfiny ... było i minęło. W sumie - fajnie ale raz i wystarczy. Więcej pod Olimp się nie wybieram. To nie to, czego oczekiwałam. Następnym razem na pewno jakaś wyspa. Może Lesbos, może Kos? a najprawdopodobniej Rodos. Już niedługo :)
Zostało puste miejsce przy stole :) A może to miejsce czeka na nas???