Dostojny Sfinks i niesamowite Piramidy, które znało się tylko z książek i TV nagle stoisz wielkości mrówki koło nich z wielkim zachwytem i ekscytującym przerażeniem....
I wszystko byłoby idealnie gdyby nie natrętni Egipcjanie próbujący Ci wcisnąć na każdym kroku jakieś dziwne rzeczy, których wogóle nie potrzebujesz, Bądź bez ogródek wykrzykując Ci do ucha "Łan dolar, łan dolar", to możnaby było napawać się tym widokiem bez końca.
Co mnie zaskoczyło?
-Wielki syf i brak choć jednego Toi Toi'a.
-Pełno przeciskających się ludzi a brak jakiejkolwiek barierki wokół Sfinksa umieszczonego w dość głębokim "dole"... gdyby tak ktoś tam wpadł połamałby sobie wszystkie kości w najlepszym wypadku....