Podróż Rumunia to nie jest kraj dzikich ludzi - Podsumowanie



2011-09-27

Jak widać wróciliśmy cali i zdrowi, nikt nas nie porwał, nie okradł, na drogach nie pourywalismy kół od samochodu.

 

Wjeżdżając na teren Rumunii należy zakupić winietę. Jest to winieta w formie elektronicznej, którą można kupić na stacjach benzynowych. Podaje się nr rejestracyjny pojazdu  i ilośc dni, na jaką chcemy kupić winietę. 7-dniowa kosztuje chyba coś koło 15zł, jeżeli dobrze pamiętam. 

 

Jeżeli chodzi o drogi to są w trochę gorszym stanie jak u nas (ale do przeżycia).  Problem mieliśmy jadąc w Bukowinie od przełęczy Prislop. Droga, która oznaczona była na naszej mapie kolorem czerwonym, wyglądała tragicznie: dziura na dziurze, nie dało się ich w żaden sposób ominąć, bo natychmiast wpadało się w kolejną.

 

Bardzo dobrze jeździło mi się samochodem w Rumunii. Kierowcy jeżdżą dużo lepiej jak u nas. Jeżdżą szybko, ale zdecydowanie. Jedyny minus to czasami niezbyt dobre oznakowanie dróg. I trzeba uważać również w mniejszych miejscowościach, bo nadal jeździ tam mnóstwo furmanek.

 

Romów nie widzieliśmy prawie w ogóle. Jedynie przejeżdżając przez mniejsze miejscowości, spotkać można było romskie kobiety w kolorowych spódnicach, ciągnące zasobą dzieci za rękę. No i raz widzielismy całą grupę przy drodze, jak otrzepywali z przydrożnej jabłoni jabłka i pakowali w pośpiechu do worków:)

 

 

  • Img 8213
  • Img 8215
  • Img 8220
  • Img 8229
  • Img 8230
  • Img 8783
  • Img 8784
  • Img 8788
  • Img 8792
  • Img 8796