Do Estonii jedzie się łatwo i przyjemnie trasą Via Baltica. Tyko na obwodnicy Rygi droga jest mocno sfatygowana, (ale już ją naprawiają). Granice przekracza się niemal niezauważalnie – jak to w Unii. Po przekroczeniu granicy estońskiej skręciliśmy w szosę biegnącą wzdłuż wybrzeża. Nocleg znaleźliśmy na nadmorskim polu biwakowym w miejscu zwanym Lepanina – nie ma tam nic oprócz pobliskiego hotelu o tej samej nazwie. Tego wieczora widziałem swój pierwszy estoński zachód słońca na kompletnie bezludnej plaży.
2009-06-16