Jestem właśnie, gdzieś pośrodku Prowansji w ponad 100 letnim domu, odrestaurowanym własnoręcznie przez jego właścicieli. To jest jak sen… nie wierze, że to się dzieje. I taka jest właśnie cała wyprawa.. nie wiadomo, kiedy i gdzie ktoś wyciągnie pomocną dłoń. Dzisiaj zostałam przygarnięta przez przesympatyczne francuskie małżeństwo… co będzie jutro… czas pokaże
p.s.
Prowansja niesamowicie pachnie! i ten błogi spokoju…
News dzięki Samsung.