W tym miejscu się zatrzymaliśmy. Powód był taki, że było blisko do lotniska. Już pierwszego dnia wyruszyliśmy na łapanie samolotowych wrażeń ale pogoda popsuła się i przez dwa dni było pochmurne niebo.
W pozostałe dni świeciło słońce a my podczas kąpieli podziwialiśmy lądujące samoloty.
Nie będę sie rozpisywac o tym jak bardzo udała się podróż. Jak na tak małą wyspę atrakcji posiada wystarczającą ilośc i tym razem nie widzieliśmy wszystkiego. Z całego urlopu tylko przez dwa dni wypoczywaliśmy na plaży więc zwiedzanie było na pierwszym planie.
Dla mnie to było nowe doświadczenie, oderwanie się od zgiełku, zatrzymanie na chwilę i zastanowienie. Dodatkowo zainspirował mnie Cesar Manrique swją determinacją w stawianiu ponad wszystko na ekologię. Jeśli tworzył to z recyclingu, jeśli wprowadzał zmiany w architekturze miejskiej to bez naruszania naturalnej rzeżby terenu a wszystko to z niesamowitą wrażliwością i wyczuciem......
Otrzymałam niesamowite pokłady energii od Lanzarote i zamierzam ją wykorzystac.