Sandomierz znany jest wielu Polakom jako miasto, w którym toczy się akcja "serialu sensacyjnego" Ojciec Mateusz. Jest Sandomierz poza tym jednym z najpiękniejszych polskich mniejszych miast. Choć częściowo dotknięty podczas powodzi, wciaż, od wielu lat, zachowuje niezwykły urok. Nikt dotychczas, odpukać, tego miasta nie zepsuł. Długa i wąska, założona na wrzecionowatym planie starówka, ulokowana jest na jednym ze wzgórz - na kolejnych stoją: zamek i klasztor dominikanów z przepięknym kosciołem św. Jakuba. Uliczki zadbane, nie starszą pstrokato pomalowanymi fasadami. Ozdobą rynku, stanowiącego bardzo przyjemną przestrzeń z "dużym oddechem", jest urokliwy ratusz ze sterczynową attyką i niewielką, tynkowaną wieżyczką. Prowadząca do katedry ulica Mariacka sama aż prosi się, aby pozować do zdjęcia. Szczególnie ciekawe zamknięcie perspektywy widokowej tworzą: barokowa, dosyć ciężka dzwonnica i neogotycka, ażurowa i smukła sygnaturka. Klasą zbiorów i atmosferą zachwyca Muzeum Diecezjalne, z obrazem Łukasza Cranacha st. czy krzyżem zdobytym na Krzyżakach pod Grunwaldem na czele. Najpiękniej jest chyba w okolicach zamku i katedry. W obniżeniu terenu między trzema wzniesieniami oglądamy urokliwe widoki na dawną siedzibę królewską, wyglądajacą dzis trochę "spichlerzowato", czy późnoromański kosciół św. Jakuba. Dochodząc do niego, stąpając w zieleni, nie odnosimy wrażenia, że ledwo chwilę temu wyszliśmy z miasta. Panuje tu cisza, i szum drzew. Warto na Sandomierz spojrzeć ze średniowiecznej Bramy Opatowskiej i docenić urok miasta "krainy sadów".
Podróż Południowo-wschodni zawrót głowy. - Spacerkiem po Sandomierzu.
2011-08-23