Włochy odwiedziliśmy po raz kolejny. W 2003 objeździliśmy rejon Wenecji, Pizy, Toskanię, wpadliśmy też do Rzymu i Watykanu. Żałowaliśmy wtedy, że nie zboczyliśmy z autostrady do Florencji. Teraz musieliśmy tam być i tak zrobiliśmy. Warto było ;)
Wieczorem wpadliśmy na pizzę i lody do San Remo, a jednego ranka obudziliśmy się przy plaży w Riccione niedaleko Rimini. Przed odbiciem na Istrię niezapomniany widok z góry na port w Trieście. Pamiętam ten widok z 2002 roku, kiedy to objeżdżaliśmy Chorwację i wpadliśmy do Triestu na obiad.
Włochy to kraj do którego można ciągle wracać i za każdym razem jest tyle do poznania i przeżycia...Następnym razem nie pominiemy na pewno Bolonii...