Podróż Malta - niezwykłe wyspy pod wodą i na powierzchni - Malta - forty, kolorowe łódki i fajerwerki



Ostatnie dwa dni zdecydowałem się spędzić na wyspie Malta, w stolicy kraju Valetta. Miałem zarezerwowany hostel w centrum miasta, ale musiałem tam dotrzeć z całym nurkowym ekwipunkiem i bagażem osobistym (w sumie 25 kg), najpierw autobusem do przystani, potem promem, później znów autobusem, a na końcu na piechotę szukając nieoznaczonego Palazzo St. Ursula.

Gdy mi się to w końcu udało byłem tak zmęczony, że nawet pomyślałem przez chwilę, że tego dnia odpuszczam sobie zwiedzanie. Ale po dwugodzinnej drzemce udałem się na miasto. Valetta to wielka warownia. Te wszystkie forty, mury obronne i wieżyczki robią niezapomniane wrażenie. Do tego wąskie uliczki, schody, mnóstwo kościołów i domy z żółtego piaskowca. Specyficzna architektura i klimat. 

Po nabraniu sił, wieczór postanowiłem spędzić w Marsaxlokk, małej rybackiej wiosce, gdzie w porcie cumuje kilkadziesiąt niezwykle kolorowych łodzi. To wspaniały krajobraz dla fotografów. W jednej z tamtejszych restauracyjek zjadłem smakowitego tuńczyka.

Kolejnego dnia udałem się na kolejną maltańską wyspę - Comino, słynącą z Błękitnej Laguny. To miejsce warte jest tej sławy. Blue Lagoon jest niezwykle piękna, jedynie natłok turystów przeszkadza w upajaniu się jej urokiem. Małe snurkowanie i plażowanie to zasłużony relaks po pięciu dniach instensywnego nurkowania i spacerowania w upale po Gozo.

Po południu znów objazdówka autobusem. Najpierw na trasie Mdina, obwarowane miasteczko na wzgórzu i Rabat (czyli jego przedmieścia), a stamtąd droga w kierunku okazałych Dingli Cliffs, by pod wieczór zobaczyć jeszcze znaną Blue Grotto.

Wiem, że na Malcie jest jeszcze dużo innych atrakcji, ale jak na jeden tydzień cieszę się, że i tak udało mi się zobaczyć najważniejsze z nich i na dodatek 6 razy zanurkować oraz wypocząć na plażach 3 wysp: Gozo, Malta i Comino.

Wieczorem, jak co dzień festiwal fajerwerków do 1.00 w nocy, które Maltańczycy ubóstwiają, mimo swej całej wspaniałości nie pozwala na spokojny sen przed porannym lotem powrotnym do kraju.

Niewyspany wysiadam z samolotu w Krakowie, gdzie jest niezwykle zimno, smutno, szaro i ponuro. Z politowaniem patrzę na grupki włoskich i hiszpańskich turystów, szukających w walizkach ciepłej odzieży, z zawodem jęczących: winter. Jakoś i napotkani ludzie wyglądają jak i ta pogoda. A jeszcze 2 godziny temu byłem nad błękitnym morzem, w wyspiarskim klimacie, z temperaturą powyżej 30-tki, słońcem i wśród uśmiechniętych mieszkańców...

  • Img 1826
  • Img 1832
  • Img 1835
  • Img 1844
  • Img 1850
  • Img 1855
  • Img 1877
  • Img 1879
  • Img 1892
  • Img 1903
  • Img 1915
  • Img 1918
  • Img 1919
  • Img 1924
  • Img 1931
  • Img 1938
  • Img 1942
  • Img 1944
  • Img 1947
  • Img 1949
  • Img 1965
  • Img 1968
  • Img 1974
  • Img 1981
  • Img 1989
  • Img 1991
  • Img 2026
  • Img 2034
  • Img 2051
  • Img 2062
  • Img 2063
  • Img 2081
  • Img 2085
  • Img 2131
  • Img 2149
  • Img 2182
  • Img 2203
  • Img 2205
  • Img 2231
  • Img 2234
  • Img 2255
  • Img 2258
  • Img 2300
  • Img 2320
  • Img 2333
  • Img 2340
  • Img 2343
  • Img 2409
  • Img 2414
  • Img 2436
  • Img 2442
  • Img 2448
  • Img 2458
  • Img 2462
  • Img 2467
  • Img 2469
  • Img 2488
  • Img 2494
  • Img 2498
  • Img 2520
  • Img 2528
  • Img 2553
  • Img 2617
  • Img 2618
  • Img 2622
  • Img 2629
  • Img 2642
  • Img 2650
  • Img 2652
  • Img 2667
  • Img 2670
  • Img 2678
  • Img 2695
  • Img 2702
  • Img 2704
  • Img 2710
  • Img 2713
  • Img 2727