Po kilkunastu minutach od opuszczenia Bergen ponownie wjechaliśmy w krainę lasów, fiordów, stromych urwisk oraz wąskich i poskręcanych ulic, na których minięcie pojazdu o zbliżonych rozmiarach jest praktycznie niemożliwe bez zwolnienia do kilku km na godzinę. Wyhamowaliśmy na chwilę aby zobaczyć wodospad Krigsminne i dojechaliśmy w okolice Hardangerfjordu - drugiego pod względem długości w Norwegii i trzeciego na świecie. Fiord ów towarzyszył nam przez ponad 30 kilometrów, z czego zdecydowaną większość po prawej "burcie" aż w końcu przyszedł czas na kolejną przeprawę promową po fiordzie Eidfjord będącym de facto "odnogą" wspomnianego wcześniej Hardangerfjordu.
Równie wszechobecne jak fiordy są w Norwegii rozmaite wodospady - małe i większe, ogromne, ogłuszające kaskady wody i niewielkie wstęgi wijące się po skałach albo wpadające wprost w toń fiordów.
Jednym z najczęściej odwiedzanych wodospadów w Norwegii jest Vøringsfossen, przy którym urządziliśmy sobie krótki postój. Z małego, żwirowego parkingu podchodzimy kawałek przez las w kierunku coraz wyraźniej słyszalnego szumu nasilającego się z każdym kolejnym krokiem. Zatrzymujemy się nad brzegiem doliny Måbødalen nad którą unoszą się obłoki pary wodnej. Z wysokości ponad 180 metrów wysokości spływa z impetem woda z Vøringsfossen.
Następnie wyruszyliśmy w dalszą drogę przy okazji obserwując powolną - póki co - zmianę krajobrazu, w którym to fiordy, zatoki i strome wzniesienia zaczęły ustępować płaskim wyżynom.
Równie wszechobecne jak fiordy są w Norwegii rozmaite wodospady - małe i większe, ogromne, ogłuszające kaskady wody i niewielkie wstęgi wijące się po skałach albo wpadające wprost w toń fiordów.
Jednym z najczęściej odwiedzanych wodospadów w Norwegii jest Vøringsfossen, przy którym urządziliśmy sobie krótki postój. Z małego, żwirowego parkingu podchodzimy kawałek przez las w kierunku coraz wyraźniej słyszalnego szumu nasilającego się z każdym kolejnym krokiem. Zatrzymujemy się nad brzegiem doliny Måbødalen nad którą unoszą się obłoki pary wodnej. Z wysokości ponad 180 metrów wysokości spływa z impetem woda z Vøringsfossen.
Następnie wyruszyliśmy w dalszą drogę przy okazji obserwując powolną - póki co - zmianę krajobrazu, w którym to fiordy, zatoki i strome wzniesienia zaczęły ustępować płaskim wyżynom.