Czas pomyśleć o noclegu. Najbliżej jest miasto Anteguera.
Wjeżdżamy do miasta, a tam zamykają ulice i po obu stronach jedni przy krawężnikach sypią piaskiem. Od policjanta dowiedzieliśmy się, że w mieście jest procesja. Szybko lokujemy się we wskazanym przez niego hotelu i ruszamy w poszukiwaniu procesji. Podobno wyruszyła o 19, a pod naszym hotelem będzie przechodzić koło 21.00.
I faktycznie parę przecznic dalej natrafiamy na procesje. Posuwa się bardzo wolno co chwila przystając, bo ciężki ołtarz niesiony jest na ramionach parędziesięciu mężczyzn, Celebrant dzwonkiem oznajmia przystanek, a powodów może być bezliku np. zgasła świeczka na ołtarzu. Gdy staje ołtarz staje też reszta procesji, przestają grać orkiestry. Taka procesja trwa wiele godzi, ta się skończyła po północy. A uczestniczą w niej nie tylko wierni, ale także dygnitarze. Wierni niosą zapalone świece, z których wosk kapie na rozsypany piasek, który później jest szybko sprzątany przez odpowiednie ekipy. Mieliśmy szczęście, że udało nam się to zobaczyć.