Ubeda to renesansowa perełka. Zgodnie z radą wyczytaną w przewodniku, pozostawiliśmy samochód na jednej z wąskich uliczek i z mapą w ręku, zadzierając co chwila głowę do góry, podziwialiśmy architekturę tego miasteczka. W plątaninie uliczek natrafiliśmy na targ. Pierwsze czereśnie w tym roku przegryzane suszoną kiełbasą nieźle smakowały jako lunch. Niestety jest siesta i wszystkie kościoły są zamknięte i tylko do jednego udało nam się zajrzeć bo akurat był ślub.
2011-06-28