Właśnie tak, kiedyś Wielki Meczet równy temu w Mekce co znaczyło, że obowiązkowa pielgrzymka do miejsca świętego mogła być wybrana: Mekka lub Cordoba. Dzisiaj jak zamawiam rezerwację, wysyłam zamówienie do księdza proboszcza czy dziekana, a personel i tak juz drugi rok z rzędu nie umie uruchomić faxa.
Po wejściu do meczetu nie widzimy kościoła, dopiero jak zaczniemy krążyć między łukami, natrafiamy na 55-metrową budowlę na planie krzyża. Generalnie budowla zeszpeciła wnętrze i architektonicznie i artystycznie. Najlepiej oddają to słowa Karola I " Zbudowaliście tu coś co można było zbudować w każdym innym miejscu ale zniszczyliście coś, czego nie było nigdzie indziej" Zresztą sam wydał na to zgodę.
Po wyjściu z meczetu idziemy do Alcazar de los Reyes Cristianos - stary zamek i królewskie ogrody.
Cordoba jest magiczna, ciasne uliczki, przepiękne patia domów, fiesty, śluby, knajpy, tańce, Cyganie i śpiew. Najlepiej zabłądzić.