Autokar mamy na 12 godzin, dwóch kierowców, którzy bardzo pilnują czasu jazdy i postojów. Wyjazd jest bardzo rano, ponieważ musimy zdążyć na mszę w Capilla Real (Kaplica Królewska). O tą mszę prosimy proboszcza dwa miesiące wcześniej. Korzyść jest taka, że jesteśmy sami, młodzież słucha mszy po hiszpańsku, potem proboszcz nas oprowadza po kaplicy i muzeum i… nic nie płacimy. W kaplicy mieszczą się groby Królów Katolickich – Izabeli i Ferdynanda wykonane z marmuru kararyjskiego, a także ich córki Joanny Szalonej oraz jej męża Filipa I Pięknego z dynastii Habsburgów. Dla licealistów te informacje są bardzo ważne, po wakacjach mają historię Hiszpanii z hiszpańską nauczycielką.
Pod grobowcami w małym pomieszczeniu za szybą są trumny całej czwórki. Obok w muzeum znajdują się korona i berło królowej Izabeli, miecz Ferdynanda oraz flagi wykorzystywane podczas podboju emiratu Granady. Są obrazy Hansa Memlinga oraz Sandro Botticellego i na końcu, jak zawsze sklepik. Ochrona pilnuje, żeby nie robić zdjęć, ale proboszcz pozwala a więc zapraszam do oglądania.
Kiedy wychodzimy z kaplicy, przed nią tworzy się kolejka pierwszych turystów. My zaś możemy udać się na bazar i kupić tanie pamiątki. Potem już tylko Alhambra