Pozytywnie nastrojeni po tygodniowym pobycie na Fuerteventurze wylądowaliśmy na Teneryfie. Lot bardzo przyjemny trwał tylko 40 min (prom płynie 6 godz.) Po odebraniu samochodu z wypożyczalni i godzinnej przejażdżce autostradą dotarliśmy do Playa de las Americas i ....... pierwszy szok, takiego nagromadzenia kiczu jeszcze nie spotkałam, ogromne kombinaty hotelowe każdy w innym stylu (a właściwie bez stylu) gdyby nie to że wiedziałam dokąd wykupiliśmy bilety :) patrząc na otaczające mnie hotele zastanawiałabym się w jakim kraju się znalazłam: Maroko ? Grecja ? a może Meksyk ? żegnajcie ciszo, spokoju i żółciutkie plaże. Niestety tego pierwszego negatywnego wrażenia nie zatarły nawet naprawdę piękne widoki ze szczytu Teide.
2011-06-02