Podróż Śladami Maurów, czyli deszczowa Andaluzja - 900 kolumn



Dotarliśmy do hotelu po bARdzo emocjonującej jeździe przez miasto już po 22-giej. 

Nasz hotel znajduje się w uliczce, której przeciwległą ścianę stanowią mury Mezquity, czyli wielkiego meczetu z wbudowanym kościołem. Standard bARdzo kiepski, a cena standardowa, czyli 100Eur. Cóż, za lokalizację się płaci.

Ponieważ pogoda się poprawiła, postanowiłem szybko zrobić kilka nocnych zdjęć. W chwili po wyjściu na ulicę obok szczerze zdumionego recepcjonisty, spada na mnie regularna ulewa. Ale „... twardym trzeba być a nie miętkim ...” więc twardo idę dalej. Moja wyprawa kończy się po jakichś 20 minutach, gdy woda przelewa się do środka mojego ulubionego kapelusza i moczy resztki włosów. Aparat podobno jest wodoszczelny, ale moja wytrzymałość ma jednak granice. Kompletnie przemoczony wracam do hotelu i usiłuję się wyspać.

Nie jest to łatwe, gdyż od wczesnych godzin porannych po ulicy krążą różne samochody, zapewne dostawcze. Trudno. Trzeba się zbierać i idziemy na zwiedzanie meczetu.

Mezquita zwala z nóg. Co prawda minaret został przerobiony na wieżę dzwonniczą, ale ogród pełen symetrycznie posadzonych drzewek pomarańczowych jednoznacznie zdradza pierwotne przeznaczenie budowli. Sam meczet, jak możemy później zobaczyć na modelu znajdującym się w wieży przy moście (Torre de la Calahorra), w oryginale był raczej płaską budowlą, czymś w rodzaju wielkiej hali podpartej na 900 (dziewięciuset !) słupach. Ponieważ wysokość słupów jakie można było wykonać nie dawała odpowiedniej wysokości, na jednym poziomie nadbudowano drugi. Efekt zwala z nóg. We wnętrzu dawnego meczetu, a obecnie kościoła, można chodzić ponad godzinę i nie zwiedzić wszystkiego. Wielkie wrażenie robi wbudowany (dosłownie) w środek meczetu kościół, który wysokością przewyższa sklepienie meczetu kilkukrotnie. O wielkości budowli może świadczyć fakt, że pomimo tego, że kościół jest duży, wcale nie jest łatwo znaleźć go w środku budowli.

Chodzimy w koło podziwiając różne ciekawe miejsca, w tym szczególnie oblegane święte miejsce muzułmanów, czyli Mihrab – rodzaj wnęki wskazujący kierunek Mekki, która jest głównym miejscem modlitw. Ten fragment zachowany jest w oryginalnej złotej kolorystyce. Warto poświęcić chwilę aby przecisnąć się między tłumem turystów.

Wychodzimy z meczetu i spacerujemy po mieście. Pogoda nie jest słoneczna, ale nie pada. Przechodzimy nad rzeką Gwadalkiwir po moście (Puente Romano) z czasów rzymskich (a raczej zbudowanym na ….), i oglądamy multimedialną dość ciekawą prezentację o historii miasta w wieży/bramie na końcu mostu.

Potem krótki spacer po mieście i wsiadamy do samochodu aby dojechać na wieczór do Sewilli, gdzie spędzimy dwie doby.

  • Mezquita
  • Mezquita
  • brama
  • Puente Romano
  • witraż
  • dzwonnica
  • lampy
  • łuki
  • sklepienie
  • dwie kultury
  • sklepienie
  • dwie tradycje
  • kopuła
  • Mihrab