Z El-Jadidy kontynuacja podróży nocnym autobusem. W Asilah meldujemy się o 2:00 w nocy. Coś próbujemy znaleźć do spania, ale wszystko zamknięte. Ostatecznie kimamy na ławkach blisko oceanu, ale potem robi się zimno i się przenosimy do parku. Rano szukamy noclegu i nic lepiej, Ale w końcu ktoś nas prowadzi i lądujemy w mieszkaniu miejscowego imama. Okazjonalnie będzie się z nami próbował kontaktować po arabsku. Skuteczność słaba...
Zostajemy tu 2 dni i jest pięknie. Cudowne miasteczko i przepiękne skaliste wybrzeże. Ostatniego wieczora żmudne negocjacje z taksówkarzami. Oni znali 10 słów po angielsku, ja 10 po francusku, trochę migów, pokazywania godziny na wyświetlaczu komórki i cena za transfer na lotnisko w Tangerze była ustalona...