Oddalony od Zion NP jakieś 1,5 godziny jazdy. Przez środek parku biegnie droga, na której co kilka kilometrów są punkty widokowe. Podjeźdza się samochodem, podchodzi do barierki, robi zdjęcie i jedzie do następnego punktu. Brzmi dość szokująco? Tak niestety zwiedza się wiekszość tego parku. Najciekawsze punkty to Inspiration Point i Sunset Point.
Dla tych co lubią piesze wędrówki również są przygotowane szlaki i ja raczej uważam, że samo rzucenie okiem na ten park to trochę za mało, więc polecam chociaż zejście na dół kanionu chyba w Sunset Point.
Brakuje mi słów by jakoś fachowo lub literacko opisać z czego składają się te skałki, ale może to i dobrze, gdy zapiera nam dech widząc piekne widoki, to po co psuć efekt swoimi słowami :)
W przewodniku przeczytałem pewną śmieszną historię, którą ciągle mam w pamięci, kiedy wracam myślami do tego parku i która też pokazuje pewną praktyczność amerykanów. W latach 70 XIX wieku pewien mormoński cieśla, który osiedlił się u stóp urwistych skał w dolinie Paria, mając ponad głową malownicze amfiteatry, narzekał podobno: "Piekielne miejsce, jeśli zgubi się tu krowę!". Jednym słowem widoki widokami, ale krowy to ja bym nie chciał tam zgubić.
Bryce Canyon - http://www.nps.gov/brca/index.htm