jedziemy na wykopaliska, w ogromnej jaskini prowadzone były prace wykopaliskowe, zobaczyć można kości zwierząt, krzesiwo, wszystkiego dotknąć bo nie ma sal muzealnych a gablota stoi na wolnym powietrzu, dzieci były rozczarowane, spodziewały się czegoś w rodzaju jaskini Raj lub Niedźwiedziej, a potem pojechaliśmy do ośrodka medytacyjnego - warynki fajne, przyroda super, rzeczka płynie obok, każdy ma własny mały domek, nie ma telewizora, radia, tylko książki można czytać