Jeśli chodzi o parytet, to z cała pewnością z Niemcami mogliby rywalizować Francuzi. Ilość przedstawień kobiecych w ich sztuce jest imponująca. Ale w moim wyborze tematyka znacznie różni się od niemieckiej. Najczęściej są to postacie mitologiczne, muzy czy personifikacje idei – kiedy nie wiadomo jakich – to piękna oczywiście ;-). A najciekawsze z okresu belle epoque oczywiście ;-). Chociaz np. klasycystyczne Francois Rude'a (autor Marsylianki z Łuku Triumfalnego) wcale im nie ustępują ;-)