I kiedy tak nieubłagalnie szybko mijają nam dni, pełne wrażeń i radości z tego, co ujrzały nasze oczy, dociera do nas informacja o wybuchu wulkanu na Islandii. I nie byłoby to nic istotnego w opisie tej podróży, gdyby nie fakt, ze z powodu odwołanych w związku z tym lotów, zostajemy w Kenii o tydzień dłużej, korzystając dalej z gorących afrykańskich promieni słońca.