Kolejny nudny wieczór w biurze….zaczynam poszukiwania na stronach biur podrózy; oferta za ofertą,powoli dostaję zawrotu głowy…I nagle – rzuca mi się w oczy stożkowaty szczyt górujący nad błękitną zatoką.”Szybki” research na łamach forum gazety.Następnego dnia jestem w biurze z kartąkredytową w ręku,niestety – okazuję się że nie jest tak łatwo jechać bez pary – muszą sprawidzic czy hotel łaskawie udostępni pokój dla jednej tylko osoby (oczywiście za odpowiednią dopłatą) Niepewność trwa do poniedziałku – i….lecę!
Podróż tam,gdzie ludzie są bardziej szczęśliwi - Kreta 2009 - decyzja
2011-02-11